czwartek, 5 marca 2015

Oprocz

Wstajesz rano, a tu wow, wszystko biale!
Berberzaki sie ciesza, bo spadl snieg i jest pieknie.
Ja klne, nie tylko pod nosem i wyciagam sniegowce, bo botki by sie zeszmacily!
Boli mnie pol glowy, jakze czesto od kiedy mieszkam tutaj, w tym miescie.
Podobno mamy tu taki specyficzny wiatr, ktory wielu ludziom przynosi globusa.
Pelzne do swojej szkoly, a tam pani sekretarka wrecza mi jakas ankiete, ze slowami:
- Skoro Pani jutro jest u nas ostatni dzien, to niech Pani wypelni.
- Ze co do jasnej ciasnej, jaki ostatni dzien?-mysle
Glosno pytam kulturniej.
No tak, bo Pani coach nie przedluzyla, dziwne to jakies, watpia ze zapomniala...
Ja watpie, ze nie. Nie wiedziala i juz, zdala sie na to, ze ja sama sie zajme.
Jednak, to nie moja broszka, nie wiedzialam i sie nie zajelam.
Znalezc tez jej nie moglam, miala byc- nie bylo. Latalam z czwartego na trzecie, co jakies pol godziny.
Obgadalam z prowadzacym, wyslalam jej wiadomosc, przedluzy sie...
W poniedzialek tez na termin musze do urzedu, bo Pancia od spraw pracowych chce mnie ujrzec, niewazne ze niedawno bylam, Pancie zmienili, wiec trzeba isc klamke wytrzec, blee.

Oprocz blekitnego nieba, nic mi wiecej nie potrzeba...

Mam nadzieje, ze u Was spokojniej!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jesli nie widzisz swojego komentarza, oznacza to jedynie, ze rowniez ja go jeszcze nie przeczytalam i ze czeka sobie na moderacje :)